Podczerwień, która daje zdrowie

Podczerwień, która daje zdrowie

Diagnostyka termoregulacyjna TRD, która pozwala ze znacznym wyprzedzeniem wykryć zmiany zachodzące w organizmie człowieka oraz metoda terapeutyczna mająca zastosowanie w leczeniu wielu schorzeń i dolegliwości bólowych wykorzystująca wpływ podczerwieni IR-A – to tematy warsztatów dla lekarzy.

W spotkaniu z ich twórcą – pochodzącym z Czech, niemieckim uczonym Eugeniuszem Motyką wzięło udział kilkudziesięciu medyków. Wystarczy zaledwie kilka minut, aby poznać stan całego organizmu i funkcjonowanie poszczególnych jego obszarów. Lekarz wykonujący badanie specjalnym skanerem sprawdza sposób reakcji organizmu na bodziec zmiany temperatury. Całość trwa zaledwie kilka minut. Badanie jest nieinwazyjne,  bezbolesne i bezpieczne. A wiedza, jaką dostarcza lekarzowi na temat chorego absolutnie bezcenna. Mowa o innowacyjnej metodzie diagnostyki termoregulacyjnej TRD.


Choć nie jest ona czymś specjalnie nowym, bo pierwsze jej założenia powstały już w latach 50-ych ubiegłego stulecia, to dopiero prawdziwy przełom rozpoczął się, kiedy nieznany szerzej inżynier Eugeniusz Motyka z Heidelbergu skonstruował całkowicie nowe urządzenie do pomiarów Termograf Skan 2001 i oprogramowanie pozwalające ocenić możliwości dostosowania się organizmu człowieka według zasad fizyki.

- Na uniwersytecie heidelberskim grupa naukowców skupiona wokół prof. Gunthera Heima opracowała naukowe standardy i procedury dokonywania pomiarów bezdotykowym czujnikiem podczerwieni. Co ciekawe, metoda ta pierwotnie powstała w związku z ogólnoświatowym problemem związanym z poszukiwaniem rozwiązania dla wczesnej diagnostyki w kierunku wykrywania raka piersi – mówił do zebranych inż. Motyka.

Ukoronowaniem ich prac był program analizujący cyfrowy zapis wykonanych pomiarów. Jednak z różnych względów metoda ta nie była dalej rozwijana. Aż do chwili, kiedy zajął się tym pochodzący z Czech niemiecki uczony Eugeniusz Motyka, który rozszerzył ją tworząc z niej sposób diagnostyki ogólnoustrojowej organizmu.

- Diagnostyka TRD polega na bezdotykowym pomiarze emitowanej przez organizm człowieka fali elektromagnetycznej IR-A przy pomocy specjalnego czujnika podczerwieni. Badany jest poddany określonemu bodźcowi w postaci zmiany temperatury otoczenia – wyjaśniał, mówiący znakomicie po polsku, pochodzący ze Śląska Cieszyńskiego inż. Motyka.

Choć na pierwszy rzut oka, przebywanie w temperaturze pokojowej jest dla nas komfortowe, ale wystarczy zdjąć ubranie, aby ciało doznało niewielkiego szoku termicznego. Właśnie w takich warunkach, zaraz po rozebraniu odbywa się badanie. Diagnostyka termoregulacyjna sprawdza bowiem zdolności do regulacji termicznej organizmu na zewnętrzny czynnik. Reakcja zdrowego człowieka na pewno będzie inna, niż chorego.   

Przemieszczany wg określonej procedury wzdłuż ciała czujnik podczerwieni zapisuje dane w postaci wartości temperatury w zakresie podczerwieni. Wykonujący badanie lekarz przeprowadza trzy serie pomiarów w ustalonych odstępach czasu. Następnie specjalne oprogramowanie dokonuje matematycznej analizy wyników w celu znalezienia pewnej korelacji. Dzięki temu zostaje obliczona regulacja podstawowa organizmu.  

Profilaktyka to kluczowa kwestia dla zachowania zdrowia. TRD pozwala wykryć pojawiające się zmiany w organizmie znacznie wcześniej, niż tradycyjnie stosowane w medycynie formy diagnostyki. W przypadku stwierdzenia istnienia nieprawidłowości, wnioski pochodzące z analizy wyników pozwalają na podjęcie natychmiastowej terapii lub informują o konieczności przeprowadzenia bardziej szczegółowych badań w określonym kierunku.


źródło: Podczerwień, która daje zdrowie

Komentarze