Wiosenne wzmacnianie odporności dzieci
„Nie karm dziecka czym popadnie” to ogólnopolska kampania społeczna prowadzona w ramach kampanii Bezpieczny Maluch, której celem jest zwrócenie uwagi na jakość posiłków i atmosferę w jakiej się one odbywają. Kampania promuje celebrację wspólnych posiłków, podczas których jest czas na budowanie rodzinnych relacji i zwraca uwagę na fakt, że dzieci powinny mieć odrębne, specjalnie dla nich przyrządzone posiłki. Alicja Szmigiel, reprezentująca partnera projektu - markę NUK produkującą akcesoria wspierające indywidualne potrzeby żywieniowe dla najmłodszych dzieci przekonuje, że żywienie dzieci w Polsce to temat do przemyślenia dla rodziców.
– Dzieci mogą jeść to co dorośli, ale dopiero od pewnego wieku, dietę trzeba rozszerzać stopniowo. Ale ważniejszą kwestią wydaje się być to, czy sami rodzice dbają o jakość swojego pożywienia. Jeśli nie, to dzieci też nie odżywiają się dobrze – tłumaczy Alicja Szmigiel. I dodaje, że budowanie odporności to długi proces, który trwa przez pierwszych kilka lat życia, więc w tym okresie bardzo ważne jest wzmacnianie maluchów korzystając z sezonowych owoców i warzyw.
Kilka zimowych miesięcy sprawia, że wiosną zdrowie dzieci jest mniej stabilne. Na szczęście, natura tak to wymyśliła, że ta pora roku sprzyja odbudowie odporności i sił witalnych organizmu. Ponieważ jest cieplej, częściej wychodzimy na spacery, w słoneczne dni łapiemy witaminę D.
Inne witaminy - A, D, E i K oraz witaminy z grupy B, musimy uzyskać z pożywienia i tutaj natura też pomaga zaopatrując nas obficie w zieleninę.
Nowalijki
Wiosną najlepsze są nowalijki, szczególnie szczypiorek i rzodkiewki, ale proces wzmacniania organizmu powinno się zacząć zanim młodziutkie warzywa będą dostępne.
Dyskusyjne mrożonki
Sięgajmy po mrożonki, bo ten sposób przechowywania warzyw i owoców pozwala zachować większość cennych właściwości zawartych w nich witamin. Co prawda nie wszyscy się z tą tezą zgodzą, ale decyzja leży już po stronie rodzica.
Warzywa z importu
Bardzo wczesną wiosną w sklepach można kupić warzywa z importu - paprykę i pomidory, które pochodzą z cieplejszych krajów, gdzie rosną wcześniej niż u nas. W ten sposób możemy przyspieszyć wiosnę na talerzu naszych dzieci.
Kiełki
W domu możemy hodować kiełki, które są cennym źródłem witamin i mikroelementów. Młode pędy pszenicy, rzodkiewki, brokuła czy fasolki mung ożywią każdą wiosenną kanapkę i dostarczą wielu odżywczych witamin, mikroelementów i soli mineralnych, a także białka, kwasy tłuszczowe omega-3 i błonnik. Kiełki to prawdziwa bomba witaminowa i lekarstwo na wzmocnienie odporności!
Zupy
Nie w każdym kraju zupa jest popularnym daniem, na szczęście w Polsce jest stałym elementem jadłospisu. Po gęstych i zawiesistych zimowych wywarach wiosną zaczynamy gotować zupy lekkostrawne, z większą ilością wody. Kolorowa zupa warzywna, z botwinki, szczawiu i przyprawiona świeżym koperkiem z pewnością zostanie chętnie zjedzona przez dzieci. A przy tym wzmocni je i doda im energii.
Posiłek idealny
Dobrze skomponowane posiłki pod względem wartości energetycznej i odżywczej są najprostszym sposobem na wzmocnienie odporności. Idealny pod tym względem posiłek powinien zawierać odpowiednią ilość tłuszczy, witamin, węglowodanów i białka w proporcjach:
białko 10-15% (połowę stanowi białko zwierzęce)
tłuszcze 15-30%
węglowodany 55-65%
Najlepiej jest, kiedy zapewnimy dziecku pięć mniejszych posiłków dziennie i każdy będzie skomponowany według tych proporcji. I pamiętajmy - najważniejsza zasada w diecie to różnorodność.
Wiosna w kuchni
Aby wiosną zapewnić naszemu dziecku lekkostrawne potrawy pełne witamin i składników mineralnych, najlepiej skończyć ze smażeniem i używać mniej tłuszczu niż zimą. Warzywa, mięso i ryby będą bardzo delikatne, gdy przyrządzimy je w szybkowarze lub w garnku na parze. Używając patelni krótko dusimy, a w garnku gotujemy krótko, na większym ogniu. Korzystamy też z kiszonek - możemy samodzielnie kisić warzywa, a także robić zakwas z buraków. Powyższe sposoby przygotowywania potraw będą wzmacniać nasze maluchy z każdym kolejnym posiłkiem.
Z czego zrezygnować?
Na pewno z ciężkich potraw, zawiesistych zup i ze smażenia na głębokim tłuszczu. Niezbędne jest ograniczenie spożywania cukru. - Cukier powoduje, że zapotrzebowanie na energię całego organizmu zostaje uzupełnione i dziecko nie ma już chęci na zdrowy posiłek - tłumaczy Anna Wiśniewska z Centrum Dobrego Samopoczucia Wellneat w Gdańsku. Dietetyczka dodaje, że aby zapewnić dzieciom smak słodki, można wykorzystać ich chęć do chrupania i gryzienia. Jeśli zamiast ciastka damy dziecku bakalie, z pewnością będzie to służyło jego zdrowiu.
Dobre nawyki górą
Niedobór lub nadmiar składników odżywczych może być dla dziecka szkodliwy, w znacznie większym stopniu niż dla dorosłego. W rozwijającym się organizmie nieprawidłowa ilość poszczególnych składników silnie wpływa na jego funkcjonowanie, grożąc złym stanem zdrowia, obniżeniem sprawności intelektualnej i siły fizycznej. Dlatego posiłki dla dziecka trzeba układać z głową i pamiętać o kształtowaniu dobrych nawyków żywieniowych. Dobre nawyki żywieniowe to zdrowotny kapitał na przyszłość dziecka.