Łódź nadal najtańsza w kraju
Za dwupokojowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty zapłacimy tu tylko 115 tys. zł. To także dobry moment na kupno większych powierzchni. Dzięki korzystnej sytuacji kredytowej, rata kredytu hipotecznego zaciągniętego na zakup mieszkania w Łodzi spadła od września aż o 313 zł.
Jak wynika z najnowszego raportu, wtórny rynek nieruchomości w Łodzi stabilizuje się. Widoczne jest stopniowe wyhamowanie dynamiki spadających cen mieszkań. – Największym zainteresowaniem cieszą się tu dwupokojowe mieszkania w blokach z wielkiej płyty, które można kupić już za 115 000 zł – twierdzi Robert Kornecki, dyrektor oddziału Metrohouse w Łodzi. – Niestety cały czas głównym wyznacznikiem na łódzkim rynku nieruchomości jest cena, która w porównaniu do innych większych miast polski jest bardzo niska. Można także zauważyć pewne symptomy wskazujące, iż jest to dobry moment na zakup mieszkania o większej powierzchni. Wszystko dzięki niskiej cenie metra kwadratowego, która w Łodzi nie przekracza 3500 zł – twierdzi ekspert Metrohouse w Łodzi.
Jak wskazują eksperci, w najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się żadnych poważnych zmian w cenach. – Przed nami miesiące wakacyjne, kiedy mamy do czynienia z okresowym spadkiem zainteresowania rynkiem mieszkaniowym. Przewidujemy, że w Łodzi cena ofertowa utrzyma się na poziomie około 3 600 zł za metr kwadratowy – szacuje Marta Kosińska, ekspert Szybko.pl.
Kredyty w złotych tańsze i bardziej dostępne
Już dziewiąty miesiąc z rzędu spada oprocentowanie kredytów. Dzięki temu, po raz pierwszy w historii, pojawiły się oferty kredytów w złotych z oprocentowaniem niższym niż 4%. Wzrosła także ich dostępność. Obecnie można uzyskać o mniej więcej 15% wyższą kwotę niż jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. – Wraz ze spadkiem oprocentowania spadają więc również raty kredytów – twierdzi Jarosław Sadowski, Główny Analityk firmy Expander. – Jeśli połączymy to z niższymi cenami nieruchomości, to okaże się, że rata kredytu zaciąganego na zakup mieszkania w Łodzi (o powierzchni 60 m2) spadła od września 2012 r. aż o 313 zł.
Powodów do zadowolenia nie mają jedynie osoby spłacające kredyty walutowe. – Mniej więcej od połowy kwietnia kurs euro szybko rośnie a 6 czerwca przekroczył nawet poziom 4,3 zł. Rośnie również kurs franka. Podczas gdy jeszcze 22 maja br. kosztował on 4,31 zł, to już 6 czerwca kurs CHF nieznacznie przekroczył 3,5 zł. W ciągu 2 tygodni opisana zmiana podwyższyła więc ratę o 100 zł (rata 500 CHF) – twierdzi Jarosław Sadowski, Expander.