5 miejsc w Twoim domu, gdzie czyhają na Ciebie bakterie
1. Bakterie lubią czyściochów
Jedną z lokalizacji wręcz stworzonych do rozwoju zarazków stanowi Twoja własna wanna lub prysznic. Nic w tym dziwnego - bakterie kochają łuszczący się naskórek. Natomiast sercem tego księstwa zarazków zostanie odpływ. Kiedy kończysz mycie, woda pozostaje w odpływie bardzo długo ze względu na jego budowę - zawsze zostają krople osadzające się w rurach . Klimat idealny dla rozwoju stanowią właśnie takie wilgotne miejsca.
Doktor Rita Moyes, mikrobilolog z Texas Agricultural and Mechanical University, przebadała 43 próbki wody z odpływów, i wszystkie zawierały pożywkę dla rozwoju groźnych bakterii, natomiast zdecydowana większość wykazała obecność groźnych grzybów (81%) a nawet zarodników gronkowca (34%).
Jak się chronić?
Najlepszym rozwiązaniem okazuje się częste czyszczenie wanny czy prysznica mocnymi środkami dezynfekującymi np. wybielaczem. Po umyciu i opłukaniu dobrze wysuszyć wannę suchym ręcznikiem. W zadbaniu o czystość rur pomoże częste stosowanie środków do tego przeznaczonych, głównie żrących.
2. Zmyj bakterię
Jak się okazuje, jednym z najlepszych miejsc do rozwoju bakterii może zostać Twój zlewozmywak kuchenny. Drobiny jedzenia pozostawione w zlewach kuchennych stanowią świetne źródło pożywienia dla wszelkiego rodzaju drobnoustrojów. Tak, nawet Twój piękny, czarny zlewozmywak nie może się od nich uwolnić!
Według badań Eileen Abruzzo z nowojorskiego Long Island College Hospital of Brooklyn, nawet muszle klozetowe mogą zawierać mniej groźnych bakterii niż zlewy. Można tam znaleźć nawet tak groźne gatunki jak E. Coli i Salmonella. Z rąk mogą przenosić się na jedzenie, a stamtąd już krok do wchłonięcia wirusa przez organizm.
Jak się chronić?
Eileen Abruzzo radzi myć zlewozmywak wybielaczem i wodą raz dziennie, pozwalając by cała ta mieszanka spłynęła rurami i oczyściła także je. Jednak w przypadku zlewozmywaków granitowych stanowi to duże utrudnienie ze względu na możliwość zniszczenia zlewu. Wówczas przydaje się dodawana do nich powłoka antybakteryjna, chroniąca przed zagrożeniami ze strony bakterii. Wielu dystrybutorów oferuje gotowe zlewozmywaki granitowe z taką powłoką - np. WINWAL.
3. Panie pilocie, bakterie w samolocie!
Pilot do telewizora to także jeden z przedmiotów, gdzie bakterie czują się jak w domu. Dlaczego? Zastanów się, gdzie go znajdujesz. Między poduszkami, na sofie, na podłodze, zdarza Ci się kichnąć na niego lub kaszlać. Wszyscy domownicy go używają. Teraz wszystko wydaje się jasne?
Uniwersytet w Virginii zajmuje się badaniami dotyczącymi wirusów na powierzchniach domowych i według ich badań pilot okazuje się jednym z najbardziej „bakteryjnych" miejsc w całym domu.
Jak się chronić?
Doktor Abruzzo twierdzi, że przetarcie pilota szmatką nasączoną alkoholem wystarczy, by zabić do 90% bakterii. Należy przy tym pamiętać, by dokładnie przetrzeć wszystkie przyciski i szczeliny. Aby uniknąć wzmożonego rozwoju zarazków, warto często myć ręce.
4. Wirus komputerowy?
To nie żart. Jak się okazuje, bakterie lubią też rozwój informatyki, co widać na badaniach Brytyjczyków, którzy oddali swoje 33 klawiatury na potrzeby nauki. W każdym przypadku wykryto, podobnie jak we wspomnianej wannie, pałeczki E. Coli i gronkowca. 4 z 33 klawiatur posiadało wystarczająco dużo zarazków by zagroziło to zdrowiu w poważny sposób, natomiast jedna miała poziom bakterii pięć razy wyższy niż na desce sedesowej.
Jak się chronić?
Doktor Abruzzo w tym przypadku radzi przecierać klawiaturę szmatką zamoczoną w alkoholu oraz regularnie ją odkurzać. Profilaktyka to częste mycie rąk oraz, w miarę możliwości, jedzenie z dala od komputera, a przynajmniej od klawiatury.
A teraz największe zaskoczenie. Gotowy?
5. And the winner is...
Miejsce, gdzie bakterie rozwijają się najlepiej i najszybciej wcale nie musi leżeć w wannie, zlewozmywaku, pilocie ani klawiaturze. To nawet nie muszla sedesowa. Okazuje się, że miejscem tym stała się Twoja własna, osobista, szczoteczka do zębów. Wkładasz ją do ust przynajmniej dwukrotnie w ciągu dnia. Zaskoczony, prawda?
Przygotuj się na więcej. Jakby mało bakterii znajdowało się w Twoich ustach, to nie tylko one wykrywa się na szczoteczce. Większość stanowią zarazki z Twojej toalety. To wcale nie novum - badania przeprowadzono już w 1970 roku, w Uniwersytecie w Arizonie. Doktor Charles Gerba wykrył, że podczas spłukiwania wody unosi się mnóstwo malutkich kropelek zawierających setki drobnoustrojów. Mogą one opadać nawet do dwóch godzin, osadzając się na wszystkim - łącznie z Twoją szczoteczką.
Jak się chronić?
Doktor Abruzzo radzi, by każde spłukanie toalety odbywało się przy zamkniętej klapie. Natomiast warto zadbać o częste wymienianie szczoteczki, szczególnie po przebytej chorobie i stawiać ją w pewnym oddaleniu od sedesu, w miejscu, gdzie powietrze może swobodnie przepływać - zapewni to szybsze wysychanie włosia.
Bakterie rozwijają się w zabójczym tempie, dlatego dobrze byś wypracował sobie pewne nawyki przeszkadzające w tym. Częste mycie rąk, czyszczenie przedmiotów codziennego użytku - to tylko podstawowe czynności, mogące uchronić Cię przed zarażeniem się niebezpiecznym wirusem. Przy zastosowaniu się do bardziej czasochłonnych porad z tego artykułu możesz upewnić się, że znienawidzi Cię większość bakterii i, co najlepsze, zacznie Cię unikać.